Banksy zdemaskowany!

Banksy to najważniejsza postać światowego street-artu (żeby nie powiedzieć, że jedna z najważniejszych w świecie szeroko pojętej sztuki)! Zarazem jednak jest to utwór, pochodzący z albumu Nagrania, autorstwa kolektywu elQuatro. A co więcej, przez – nazwijmy to – prasę, słuchaczy oraz przyjaciół Coka, Furmana, Kaeesa i Modesta został on okrzyknięty najlepszym utworem z płyty. Nic więc dziwnego, że chłopaki nakręcili do niego teledysk, kończąc tym samym promocję nadspodziewanie dobrze przyjętego wydawnictwa.

Wideo nakręcono na terenie przeznaczonej do rozbiórki lokomotywowni w Gliwicach i jest on utrzymany w klasycznej dla hip-hopu formie. Realizacja zdjęć jest dziełem sensi&, która zadbała o dynamiczny montaż i zaskakujące przejścia. Obraz za sprawą ujęć staje się równie wielobarwny jak sam utwór, który właściwie nie jest pozbawiony dwuznacznych wersów i przekazu, utrzymanego w jaskrawym tonie. Powiedzmy sobie to inaczej – w tych czasach się nie czyta, więc jako alternatywę do encyklopedycznych definicji street-artu można po prostu wcisnąć play. Na jedno wyjdzie.

Jednym z najjaśniejszych punktów obrazu jest Szwedzki – gość z czołówki polskiej sceny street-art. Tworzone przez niego postaci – pełne poczucia humoru i zatrważającej ironii – widywane są niemal wszędzie w Polsce (o ile nie na całym świecie). Wystąpił on gościnnie w teledysku, odgrywając przy okazji – jak twierdzi – najdłuższą rolę w swoim życiu. Szkoda, że jesteśmy już po rozdaniu Oscarów.

Pierwszym klipem promującym Nagrania był … od korporacji, który od kilku miesięcy można znaleźć w sieci. Zaraz po powstaniu numeru, autorzy zdawali sobie sprawę z jego reprezentatywnych walorów i postanowili go wykorzystać jako singiel nr 1. W momencie oddawania całości materiału do miksu już się jednak wahali, ponieważ przebojowość nagrania Banksy nie spędzała snu z powiek. Dylematy więc nie pozostawiały wyboru i nakręcenie drugiego teledysku stało się koniecznością. Na szczęście.

Banksy, to Banksy. Street-art, to street-art. Zrezygnowaliśmy z jakiejś wymyślnej fabuły na rzecz zaprezentowania się w bardziej ulicznej odsłonie. Tacy przecież jesteśmy i uważamy, że nasze działania są w jakiś sposób przeniesieniem street-artu do muzyki. Takie klipy lubimy, choć brakuje tu (akurat teraz) setek ziomków z osiedla, drogich fur i pitbulli (nie tych od Vegi). Kluczem jest słowo „street” – reprezentujemy uliczny styl. W utworze pod maską writera każdy z nas nawija o wartościach, które zostawialibyśmy na murach, gdybyśmy umieli rysować. O najważniejszych dla nas wartościach. Niech ten klip będzie więc ukłonem do wszystkich writerów, malarzy i wszystkich ludzi z pasją o otwartych głowach. A poza tym jesteśmy fanami Banksego, Szwedzkiego, więc ten klip musiał powstać! Co tu się więcej rozwodzić? – twierdzą autorzy.

Album Nagrania w żaden sposób nie łamie prawa, żeby niespodziewanie miał zniknąć. Choć tak solidnie wydany kompakt, sprzedawany w tak niskiej cenie, może nosić znamiona oszustwa na pierwszy rzut oka. Oczywiście jest jeszcze możliwość jego kupna, pobrania lub odsłuchania online. Wszystkich chętnych odsyłamy na elquatro.pl.