Premiera! Nowy teledysk od kaeesy kaeesy. "Który to czas?", który zapowiada album "WOJNA"

Premiera! Nowy teledysk od kaeesy kaeesy. „Który to czas?”, zapowiadający album „WOJNA”

Który to czas? – zwrócił się bezpośrednio do Ciebie KAEES, spoglądając porozumiewawczo, a następnie oddalił się w głąb ledwie oświetlonego pomieszczenia. Znaczy się… ehhm… przepraszamy! Jak łatwo się ludzie przyzwyczajają do pracy, do samochodu, do papierosów, do kota. Wracając do clou, pytał kaeesy kaeesy. Będziński drwal, który postanowił zmienić niemal wszystko, a za doskonałą okazję uznał premierę nowego nagrania. Oznacza to, że w żadnym wypadku nie ma miejsca na przyszłe pomyłki. Kto wie, czym one mogłyby poskutkować? Chłopak ewidentnie nie jest nastawiony przyjacielsko i to jedyne, co możemy wyczytać z jego zamiarów. Ogłasza stan wojenny! A może to tylko mylne wrażenie? Tak czy inaczej, rodzi się mnóstwo pytań i jeszcze więcej niepoznanych odpowiedzi. Czas pokaże, choć ten sam czas ucieka.

Teledysk nakręcono w szkockim kompleksie studiów muzycznych w Dundee, a przekaz zeń płynący, skierowany jest do polskiego odbiorcy. Można więc odnieść wrażenie, że kaeesy kaeesy próbuje zwrócić naszą uwagę na różne strefy czasowe, dzielące oba państwa. Na godzinę różnicy między nimi. Czy w tym pytaniu ukryta jest jakaś instrukcja? Można oznacza ono konflikt zbrojny i godzinę ataku, a sam twórca chce o tym wszystkich niejako uprzedzić? Zanalizujmy to raz jeszcze, dokładniej. Klip zwiastuje album WOJNA. kaeesy kaeesy wystylizował się w nim na Hulka Hogana emerytowanego komandosa – Hurricane Spencera. Jeśli znasz Grom w raju, nie możesz spać spokojnie choćby na Karaibach. Do tego żonobijka, która nie wróży przytulasków.

Wiemy może i niewiele, ale jedno na pewno! Obraz zabierze Cię tak jakby na punkowy koncert z lat 80′, a sam kaeesy kaeesy przyjmuje waleczną pozę jak – daleko nie idąc – William Wallace. Najważniejsze jednak, że muzyka jest unikatowa. Przynajmniej w odniesieniu do współczesnych trendów. Hipnotyzująca jakby z polecenia Killgrave’a, bo nie pozwala zakończyć na jednym odtworzeniu. Musisz więc uważać, żeby się nie zatracić – zaniedbasz jeszcze kilka obowiązków, a po otrząśnięciu się, to Ty zapytasz o czas!

Zdjęcie: Bartosz Giszter