Sprzedać się lub być jak The Gaslamp Killer
Rap zawładnął biznesem, niezaprzeczalne! Może nie tak hałaśliwie jak największe osobistości YouTube’a, ponieważ w przeciwieństwie do nich żaden raper jeszcze nie występuje w reklamie Playa (pomijając skromny epizod Tedego z Red Bull Mobile), który to zaś deklasuje rywali w plebiscytach na najlepszą kampanię promocyjną w Polsce. Największy udział rapowych kapel w pierwszej dziesiątce OLIS czy firm (wywodzących się ze środowiska hip-hopowego) w branży tekstylnej, kooperacje MC’s z ulubionymi muzykami ich rodziców czy z marketingowym gigantem Red Bull zdają się to potwierdzać. W podzięce również biznes zawładnął rapem. Zwłaszcza w podziemiu. To oczywiste jak rymy Rytmusa w Stoprocent 2, gdy już usłyszałeś kilka pierwszych. Ale czy rzeczywiście tak było od samego początku? Przecież to z tego podziemia płynęło najwięcej obelg w kierunku TDF’a w okresie jego największej infamii, gdy na każdym kroku powtarzał w sposób bezpośredni o pieniądzach.